Portal OnGeo.pl ruszył z kampanią uświadamiającą jak ważna jest lokalizacja nieruchomości w ogłoszeniach sprzedaży. W innych krajach ujawnianie dokładnej lokalizacji nieruchomości jest standardem, w Polsce jednak spotyka się z dużym oporem.
- Ujawnienie informacji o lokalizacji nieruchomości, takich jak numer działki czy adres, pozwala zdobyć informacje o najistotniejszych cechach nieruchomości oraz porównać konkurencyjne oferty.
- Ukrycie numeru ewidencyjnego działki w ogłoszeniu daje przewagę pośrednikowi i osłabia pozycję kupującego w negocjacjach.
- Artykuł obnaża techniki manipulacji stosowane przez nieuczciwych sprzedawców.
- Niektórzy pośrednicy są oburzeni treścią artykułu, uważając go za tendencyjny.
- W odpowiedzi na oburzenie pośredników autorka artykułu podkreśla, że jej celem było uświadomienie kupującym, jak zabezpieczyć swoje interesy i chronić się przed manipulacją.
- Praktyka podawania lokalizacji nieruchomości jest powszechna w innych krajach, ale niektórzy polscy pośrednicy obawiają się utraty dochodów.
Z artykułu "Uważaj na ogłoszenia bez numeru działki!" opublikowanego na blog.OnGeo.pl możemy się dowiedzieć, że ujawnienie informacji o lokalizacji nieruchomości, tj. numeru działki czy adresu, pozwala zdobyć informacje o najistotniejszych cechach nieruchomości oraz daje możliwość zapoznania się z konkurencyjnymi ofertami i porównania ich. Z kolei ukrycie numeru ewidencyjnego działki w ogłoszeniu daje przewagę pośrednikowi i osłabia pozycję kupującego w negocjacjach: pozwala na modulację, profilowanie i akcentowanie przekazywanych informacji przez sprzedawcę (których kupujący nie był w stanie sam zdobyć bez znajomości położenia nieruchomości) pod kątem odkrytych potrzeb kupującego. Artykuł ponadto obnaża techniki manipulacji używane przez mniej uczciwych sprzedawców.
Pośrednicy są oburzeni treścią artykułu
"Jako przedstawicielka pośredników z dawną państwową licencją jestem oburzona tym Pani paszkwilem. Pani artykuł jest tendencyjny, żeby korzystać z waszego portalu i płacić za raporty, a z nas pośredników zrobiła Pani oszustów!" — napisała użytkowniczka, która podpisuje się jako Pośrednik z licencją.
— dawno nie czytałam tak tendencyjnego artykułu. Nie ma Pani zielonego pojęcia o trudnej pracy pośredników. Nie wie pani lub wie jacy są teraz klienci i jak bardzo chcą ominąć pośrednika. Popiera pani cwaniaków którzy tylko marzą o zdobyciu nr od pośrednika, z pewnością dostaną numer po ustaleniu zasad współpracy z biurem. Czy chciałaby pani aby ktoś kradł pani pracę? Bo pośrednik zdobywa informacje dla swoich klientów i za wiedzę i informacje należy się wynagrodzenie." — żali się Pani Maria, która od 30 lat pracuje jako pośrednik z licencją.
Pana Darka jeszcze bardziej poniosły nerwy: — Czy ten artykuł był sponsorowany przez mafię. Myślę że każdy poda chętnie w ogłoszeniu nr mieszkania i godziny w których nikogo nie ma w domu aby go "udostępnić". Jestem zszokowany “tak wysokim poziomem IQ piszącej".
— Rozumiem, że pracowała Pani jako pośrednik i zna tą pracę od podszewki. Proszę może równie rzetelnie napisać w jakim celu i dla kogo powstają takie artykuły jak ten. Fachowiec szkalujący innych fachowców sam o sobie wydaje opinie." — zirytował się Pan Krzysztof.
Trudno się nie dziwić tak wielkim emocjom. Gdy przychodzi ktoś, kto zdaje się mówić: "to w jaki sposób pracowałeś trzeba zmienić, świat idzie do przodu, trzeba za nim nadążyć" ‒ burzy porządek zastanej rzeczywistości. A to zawsze spotykało się ze sprzeciwem. Z tego też względu opinie przedstawicieli innych zawodów prędzej powinny być wolne od uprzedzeń.
Urbanista pyta: — A co z działkami? Tam chyba można udostępnić informacje o lokalizacji?
— Widzę, że rozkręca się żal oburzonych pośredników. Wezmę popcorn i poczytam. Chciałbym wiedzieć, co w tym artykule tak oburza pośredników?" — stwierdza geodeta.
Co na temat zaistniałej sytuacji sądzi autorka artykułu?
Poprosiliśmy ją o komentarz.
— Szanuję pracę pośredników i uważam, że dobry pośrednik oferuje kupującemu znacznie więcej niż sam kontakt do właściciela ‒ jest dla niego niejako gwarancją zabezpieczenia transakcji. Nie zmienia to jednak mojej opinii odnośnie ujawniania lokalizacji nieruchomości. W moim odczuciu trudno też zaprzeczyć, że wśród pośredników, zresztą jak w każdej branży, znajdą się tacy, dla których większym priorytetem od etyki będzie zysk. A artykuł powstał z myślą o osobach, które chcą kupić działkę i nie mają doświadczenia na rynku nieruchomości. Jestem zdania, że przeciętny Kowalski ma prawo wiedzieć, jak zabezpieczyć swoje interesy. Głęboko wierzę w to, że znajomość technik manipulacji pomaga chronić się przed ich wpływem i trzeba je obnażać. Mam nadzieję, że tym artykułem pobudziłam świadomość społeczną choćby małej grupy osób, bo widzę jak ogromne mamy braki w edukacji w zakresie manipulacji. Konsumenci bez tej wiedzy są bezbronni... Poruszyłam ten temat, ponieważ bardzo utożsamiam się z misją geoportalu OnGeo.pl, który chce przyczyniać się do większej transparentności transakcji na rynku nieruchomości, absolutnie nie chciałam obrazić zawodu pośrednika. W odpowiedzi na jeden z komentarzy oraz maila, który wpłynął do redakcji poprosiłam pośredników o zacytowanie fragmentów, które ich oburzają i wskazują, że pośrednicy są oszustami, by złagodzić ich wydźwięk. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi — odnosi się do zaistniałej sytuacji Róża Mituś.
Praktyka podawania lokalizacji nieruchomości jest rozpowszechniona w innych krajach. Dzięki temu potencjalni kupujący mogą sprawdzić działkę nie angażując czasu pośredników. Polscy pośrednicy za bardzo obawiają się utraty dochodów, by ujawnienie lokalizacji działki potraktować jako uszanowanie czasu klienta i własnej pracy. Czy pośrednicy są w stanie zabezpieczyć swoje interesy tak, by podając lokalizację nieruchomości mogli mieć pewność, że nie zostaną pominięci i otrzymają należne im wynagrodzenie? Na to pytanie pomógł nam odpowiedzieć, land manager, który woli pozostać anonimowy: — Znam kilku pośredników profesjonalistów, którzy zawierają odpowiednie umowy ze sprzedającymi i nie mają problemów z ujawnianiem numerów działek. Świadczą usługi na wysokim poziomie i nie boją się tego, że właściciel nie będzie chciał im zapłacić. Jeśli pośrednik działa profesjonalnie i jest zabezpieczony odpowiednimi umowami, to nie powinien mieć problemu z ujawnieniem lokalizacji działki.