News

Drewna na opał w lasach zabraknie? W niektórych nadleśnictwach już mamy reglamentacje na chrust

Monika Byś
2022-08-09
~2 min
Głosów: 21, średnia ocen: 5
drewna na opał w lasach zabraknie

Polacy boją się o zaopatrzenie na gaz i węgiel, więc postanowili szukać każdej możliwej opcji na ogrzanie swych domów zimą. Wszystko wskazuje na to, że drewna na opał w lasach zabraknie już wkrótce. W niektórych nadleśnictwach pojawiła się nawet reglamentacja chrustu, czyli ograniczenie ilości, jaką jednorazowo można zebrać za zgodą leśników

  • Program "Chrust plus", czyli możliwość pozyskania drewna na opał w lesie, cieszy się dużym zainteresowaniem. Według ostatnich doniesie mediów tegoroczne limity na sprzedaż drewna dla osób indywidualnych są dość mocno ograniczone.
  • Istnieją jeszcze nadleśnictwa, gdzie za metr sześcienny zapłacimy 40-50 zł. Niestety okazuje się, że w innych lokalizacjach może to być dwukrotnie lub trzykrotnie więcej.
  • W polskich lasach zaczęły ustawiać się kolejki i trzeba zapisywać się na listy, ponieważ do zbierania gałęzi trzeba mieć zgodę leśniczego.

Rządowy program "Chrust Plus".

Program "Chrust plus", czyli możliwość pozyskania drewna na opał w lesie, cieszy się dużym zainteresowaniem. Jak donosi nieoficjalnie portal interia.pl, tegoroczne limity na sprzedaż drewna dla osób indywidualnych są dość mocno ograniczone.

To z kolei znacząco podbija ceny drewna opałowego. Na razie mowa jest o chruście, zwanym też gałęziówką, czyli o drewnie niższych klas, którego cena bardzo mocno zależy od miejsca pozyskania.

Pozyskanie drewna z lasu nie jest wcale takie proste. Chrustu nie dostaniesz za darmo, a przynajmniej nie oficjalnie i leganie. Zanim zbierzesz drewno, należy zgłosić się do leśniczego, który wskaże miejsce, w którym możemy drewno pozyskać. W cennikach często są to miejsca po "zrywce" drewna, czyli już po wycince i zabraniu najgrubszych i najcenniejszych kawałków drewna. Naszym zadaniem będzie złożenie drewna na stosie, który później obmierzy i wyceni leśnik.

Czy drewna na opał w lasach zabraknie?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że istnieją jeszcze nadleśnictwa, gdzie za metr sześcienny zapłacimy 40-50 zł. Niestety okazuje się, że w innych lokalizacjach może to być dwukrotnie lub trzykrotnie więcej. Jeszcze w 2021 r. w zasadzie nie było zainteresowania chrustem. Jednak obecne obawy o zaopatrzenie w gaz i węgiel sprawiły, że Polacy postanowili szukać każdej możliwej opcji na ogrzanie swych domów zimą.

Od kilku lat w nadleśnictwach zainteresowanie tzw. gałęziówką, czyli zbieraniem gałęzi było niewielkie. Jednak drożejący gaz, węgiel, ekogroszek czy pellet spowodowały jednak, że w polskich lasach zaczęły ustawiać się kolejki i trzeba zapisywać się na listy (do zbierania gałęzi trzeba mieć zgodę leśniczego). 

Przyczepa chrustu kosztuje około 35 zł i — w zależności od kaloryczności drewna — wystarczy na 2-3 tygodnie grzania. Zdaniem branży drzewnej w Polsce prowadzona jest rzekomo rabunkowa gospodarka drzewna, a polskie drewno jest eksportowane w większej skali, niż podają Lasy Państwowe. Efektem takiej polityki jest podbijanie ceny drewna i jego deficyt na rynku. Rząd twierdzi jednak, że Lasy Państwowe nie eksportują drewna, nie promują oferty za granicami, nie poszukują klientów zagranicznych.

Źródło: Business Insider

Avatar: Monika Byś
Monika Byś

Redaktorka prowadząca w OnGeo.pl. Analityczka danych i specjalistka rynku nieruchomości.