UE zmusi nas do modernizacji naszych domów

Unia Europejska planuje wdrożyć nową dyrektywę budynkową EPBD. Już we czwartek odbędzie się pierwsze posiedzenie Parlamentu w tej sprawie. Jednym z punktów obrad będzie wprowadzenie obowiązku tzw. “Wielkiej Fali Renowacji” w krajach UE. Oznacza to, że do 2030 roku aż 35 mln budynków w całej Unii musi zostać zmodernizowane, aby spełnić wymagania narzucone przez Parlament Europejski. 

W czwartek, tj. 07.12, odbędą się kluczowe i decydujące negocjacje dotyczące unijnej dyrektywy budynkowej EPBD. Parlament Europejski przyjął stanowisko, zgodnie z którym państwa członkowskie UE powinny zobowiązać się do osiągnięcia średniego rocznego wskaźnika oszczędności energii w budynkach istniejących na poziomie 1,49%  do 2030 roku. Natomiast wszystkie nowe budynki publiczne powinny spełniać ten wymóg już od 2027 roku. 

Spodziewane zmiany będą miały ogromny wpływ na rynek nieruchomości w Polsce, który w ostatnich latach przeżywa i tak prawdziwy kryzys. 

UE zmusi nas do modernizacji naszych domów

Polska zostanie obciążona zadaniem opracowania planu modernizacji kilku milionów polskich domów i budynków użyteczności publicznej. Ponadto, będzie zobowiązany określić całkowity poziom oszczędności energii, który ma zostać osiągnięty do 2030 i 2035 roku. Głównym celem nowej dyrektywy jest redukcja emisji gazów cieplarnianych w sektorze budownictwa.

Wszystko to wynika z wejścia w życie Systemu ETS2, który objął emisyjnym podatkiem ogrzewanie budynków. Opłata za emisję CO2 będzie stanowiła dodatkowy koszt ogrzewania budynków, co skłoni właścicieli budynków do podjęcia działań mających na celu zmniejszenie emisji, takich jak renowacja. Najwyższe opłaty dotkną te domy i budynki, które mają najniższą klasę energetyczną, a także tych w najgorszym stanie technicznym. 

Plan "Wielkiej Fali Renowacji" zakłada, że renowacja będzie finansowana z różnych źródeł, w tym z funduszy UE, kredytów i dotacji rządowych. Plan zakłada również wprowadzenie przepisów, które ułatwią i uregulują proces renowacji.

Oczekuje się, że negocjacje potrwają kilka miesięcy, a ostateczny tekst dyrektywy zostanie przyjęty w pierwszej połowie 2024 r.

Źródło: Tweeter