News

Elektrownie zwolnione z redukcji emisji tlenków azotu

Monika Byś
2022-10-27
~3 min
Głosów: 15, średnia ocen: 5
Elektrownie zwolnione z redukcji emisji tlenków azotu

Zapisy, które znalazły się w ustawie o zamrożeniu cen energii, sugerują, że istnieje zagrożenie, że firmy ograniczą produkcje z powodu braku gazu i wysokich cen. Zdaniem ekspertów, rząd dmucha na zimne, jednak niepokoi ich inny problem. Elektrownie zostały zwolnione z konieczności redukcji emisji tlenków azotu. Jak mówią eksperci "Skończy się to jednym wielkim truciem tej zimy".

  • W ustawie o maksymalnych cenach energii znalazł się komunikat, że w najbliższym czasie mogą nam grozić deficyty gazu. Tak wynika z zapisu, który zwalnia elektrownie z konieczności redukcji emisji tlenków azotu.
  • Skutkiem braku amoniaku może być bezpośrednie zagrożenie ciągłości produkcji wielu przedsiębiorstw, co stanowi także poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego w kraju.
  • Zdaniem ekspertów, którzy na bieżąco monitorują jakość powietrza w Polsce, nadchodząca zima będzie więc wyjątkowo trudna. I to pod wieloma względami.

W ustawie o maksymalnych cenach energii znalazł się niepokojący komunikat, że w najbliższym czasie mogą nam grozić deficyty gazu. Tak wynika z zapisu, który zwalnia elektrownie z konieczności redukcji emisji tlenków azotu.

Elektrownie zwolnione z redukcji emisji tlenków azotu

Rząd ostrzega, że może zabraknąć wody amoniakalnej, która jest niezbędna do oczyszczania spalin. Jest ona również podstawowym produktem wytwarzanym przez zakłady chemiczne, uzależnione od dostaw gazu.

Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP zwrócił uwagę na fakt, że rząd - znosząc obowiązek redukcji emisji tlenków azotu - zasugerował, że amoniaku może zabraknąć. Problem pojawi się wówczas, jeśli zakłady chemiczne z jakichś powodów ograniczą lub wstrzymają produkcję. Może to nastąpić jedynie w dwóch przypadkach: gdy pojawi się niedobór gazu albo będzie on tak drogi, że produkcja stanie się nieopłacalna.

Rząd na wszelki wypadek szykuje się na ograniczenia w produkcji

Do takiej sytuacji doszło już latem tego roku, gdy największe zakłady, w tym należąca do PKN Orlen, włocławska spółka Anwil, wstrzymały produkcję nawozów azotowych. Spowodowało to m.in. brak dwutlenku węgla, co wywołało prawdziwą lawinę problemów w różnych sektorach gospodarki. Począwszy od branży spożywczej, a kończąc na lekach.

Skutkiem braku amoniaku było bezpośrednie zagrożenie ciągłości produkcji wielu przedsiębiorstw, co stanowiło także poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego w kraju.

uważa Dawid Piekarz, prezes Instytutu Staszica.

Rząd -  zawierając taki komunikat o możliwych niedoborach związanych z produkcją wody amoniakalnej - raczej dmucha na zimne i na wszelki wypadek szykuje się na możliwe ograniczenia produkcji.

Dodaje, że takie zapisy są konieczne na wypadek pojawienia się niespodziewanych zdarzeń. Rząd musi informować o tym z wyprzedzeniem. To trochę tak, jak pojawienie się informacji o negatywnych skutkach ubocznych, które powinny się znaleźć w ulotce każdego leku - zauważa.

Prezes Instytutu Staszica zaznacza przy tym, że tej zimy brak gazu raczej nam nie grozi. Wielką niewiadomą jest jednak cena błękitnego paliwa. 

Limity emisji zostały zawieszone. "Skończy się to wielkim truciem"

Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, także uważa, że rząd powinien szykować się na różne warianty rozwoju sytuacji. - Nie należy więc wyciągać pochopnych wniosków na temat zapisów, które pojawiły się w ustawie o maksymalnych cenach energii. Jak rozumiem, ograniczenie produkcji to ostateczna opcja -  twierdzi.

Zaznacza, że w tej chwili jest tak wiele niewiadomych, że trudno jest cokolwiek prognozować. - Obok nas toczy się wojna, a Putin wciąż potęguje swoje groźby. To oznacza ciągłe ryzyko, które rząd musi brać pod uwagę - twierdzi. Ekspert obecnie widzi jednak inne poważne zagrożenie.

komentuje Henryk Kaliś

W ostatnim czasie zawieszono limity wielu szkodliwych emisji. Dopuszczono m.in. do możliwości spalania węgla brunatnego w piecach. Teraz okazało się, że będą zawieszone limity dotyczące związków azotu. Nie można zapominać, że są to bardzo szkodliwe substancje. Skończy się to dla nas jednym wielkim truciem. W małych miejscowościach już czasami nie da się wyjść na dwór.

Zniesienie limitów emisji przyczyni się do wzrostu umieralności

Zdaniem ekspertów, którzy na bieżąco monitorują jakość powietrza w Polsce, nadchodząca zima będzie więc wyjątkowo trudna. I to pod wieloma względami.

komentuje Weronika Michalak, dyrektorka Heal Polska

Wysoka cena czy niedostępność paliw będzie stanowiła wielkie wyzwanie. Niestety wieloletnie zaniedbania polityków, aby uchronić Polaków przed uzależnieniem od węgla, doprowadziły do tego, że obecnie podejmowane są decyzje, które nie eliminują źródła problemu, ale wręcz dodają kolejny.

Ekspertka przypomina, że niedawno rząd postanowił zawiesić normy jakości węgla, teraz dochodzą do tego nowe przepisy, które mogą zwolnić elektrownie z obowiązku redukcji emisji dwutlenku azotu. Jej zdaniem, wdychanie go może prowadzić do problemów z układem oddechowym, sercowo-naczyniowym, a nawet przedwczesnego zgonu.

Źródło: money.pl

Avatar: Monika Byś
Monika Byś

Redaktorka prowadząca w OnGeo.pl. Analityczka danych i specjalistka rynku nieruchomości.