Porady OnGeo

Czy wiesz że płacisz za ryzyko, które Cię nie dotyczy?

Opracowanie redakcji
2024-03-04
~6 min
Post zaktualizowany: 2024-03-06
Głosów: 15, średnia ocen: 5
ubezpieczenia od ryzyk

Miliony Polaków ciągle płacą ubezpieczenia od ryzyk, które nie dotyczą ich nieruchomości! Dzieje się tak dlatego, że w interesie ubezpieczycieli wcale nie leży wycena indywidualnego ryzyka ubezpieczeniowego. A przecież wiadomo, że ryzyka są diametralnie różne w różnych lokalizacjach. W procesie zawierania umowy Klient nie ma możliwości wyboru podstawowych ryzyk, od których się ubezpiecza oraz zmiany wysokości składki z uwagi na indywidualne ryzyko dotyczące jego nieruchomości. W szczególności nie może zrezygnować z opłaty za ryzyko niedotyczące jego nieruchomości.

  • Miliony Polaków ciągle płacą ubezpieczenia od ryzyk, które nie dotyczą ich nieruchomości. Ubezpieczyciel stara się sprzedawać polisę ubezpieczenia od wszystkiego, nawet od ryzyk, które są skrajnie mało prawdopodobne i wykluczać odpowiedzialność za sytuacje wysoce ryzykowne.
  • Rozwijająca się technologia geoinformatyczna nie w każdym przypadku opłaca się ubezpieczycielom.
  • W procesie zawierania umowy Klient nie ma możliwości jakiegokolwiek wyboru podstawowych ryzyk, od których się ubezpiecza oraz zmiany wysokości składki z uwagi na indywidualne ryzyko dotyczące jego nieruchomości.
  • Jeśli chcesz zyskać argument w negocjacji z ubezpieczycielem, skorzystaj z OnGeo.pl.

W dobie powszechnej informatyzacji, sztucznej inteligencji i gigantycznych zasobów informacji o nieruchomościach, miliony Polaków ciągle płacą ubezpieczenia od ryzyk, które nie istnieją. 

Rozwijająca się technologia geoinformatyczna nie w każdym przypadku opłaca się ubezpieczycielom. To znaczy opłaca, ale zazwyczaj jedynie w przypadku występowania przeciwko klientowi, kiedy trzeba udowodnić brak podstaw do wypłacania odszkodowania. Oczywiście tzw. wyłudzenia też się zdarzają i wtedy ubezpieczyciele wiedzą, jak się bronić, a wykorzystują do tego celu właśnie informacje przestrzenne i informacje o nieruchomościach.

Czy zawierający polisę ubezpieczeniową musi płacić za ryzyka, które nie dotyczą jego nieruchomości? 

Okazuje się, że tak. Czy tak musi być? Zapewne nie, ale udowodnienie braku ryzyka wymaga podjęcia aktywności. Domyślnie ubezpieczyciel stara się sprzedawać polisę ubezpieczenia od wszystkiego, nawet od ryzyk, które są skrajnie mało prawdopodobne i wykluczać odpowiedzialność za sytuacje wysoce ryzykowne.

Aby nie zostać gołosłownym Portal OnGeo.pl przeanalizował proces zawierania umowy online ubezpieczenia domu u jednego z największych ubezpieczycieli

Skorzystaj z OnGeo.pl i zyskaj argument w negocjacji z ubezpieczycielem

Zespół specjalistów złożony z przedstawicieli wielu branż - geodezji, geologii, architektury, budownictwa, planowania przestrzennego, leśnictwa i informatyki - przestawia przyjazny serwis OnGeo.pl, dzięki któremu samodzielnie, w zaledwie 5 minut, przy minimalnym nakładzie pracy, pobierzesz unikatowy Raport o działce wygenerowany specjalnie dla Twojej działki. 

Dzięki OnGeo.pl udowodnisz ubezpieczycielowi, że Twoja nieruchomość znajduje się na terenie wolnym od zagrożeń naturalnych.

POBIERZ PRZYKŁADOWY RAPORT O DZIAŁCE

Z Raportami o terenie OnGeo.pl sprawdzisz, czy Twoja działka znajduje się na:

  • terenie zalewowym i zagrożonym podtopieniami,
  • terenie zagrożonym stagnacją wody,
  • obszarze osuwiskowym,
  • obszarze zagrożonym osiadaniem terenu,
  • inne, sprawdź jakie

OnGeo.pl sam/a wybierasz za co płacisz. Do wyboru masz ponad 50. dostępnych tematów. Zastanawiasz się, ile to kosztuje? Za pełny Raport zapłacisz tyle, ile za średniej wielkości zakupy w supermarkecie.

Jak wygląda proces zawierania umowy z ubezpieczycielem?

Proces zawierania umowy wymaga podania adresu nieruchomości, jej wartości, okresu ubezpieczenia, danych osobowych ubezpieczającego oraz zaakceptowania regulaminów. Online możliwe jest zawarcie umowy ubezpieczenia „Od Wszystkich Ryzyk”. Do wyboru użytkownika pozostawiono wybór między dwiema opcjami: ubezpieczenie w wariancie „Uniwersalnym” lub „Standardowym”. Opcje te różniły się w zasadzie tylko kwestią odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez zwierzęta domowe, np. psy i koty.

Aby zorientować się, co podlega ubezpieczeniu i na jakich warunkach zawieramy umowę, konieczne jest pobranie skompresowanego pliku ZIP. Po rozpakowaniu pliku na dysku możemy dopiero otworzyć „Ogólne Warunki Ubezpieczenia”, czyli dokument zawierający aż 56 stron samego tekstu. Oprócz tego pakiet zawierał 3 strony „informacji o produkcie ubezpieczeniowym”. 

Analiza 56 stronicowego dokumentu OWU to niemałe wyzwanie. Wymaga cierpliwości i zamiłowania do formalno-prawnego żargonu. Przeciętny Klient w ogóle nie czyta OWU lub czyta tylko fragmenty. Zazwyczaj również nie jest w stanie przyswoić masy zawiłych sformułowań, a więc nie wie, za co płaci oraz nie wie, za co należy mu się odszkodowanie. Zwykle rozczaruje się w chwili zaistnienia szkody.

W procesie zawierania umowy Klient nie ma możliwości jakiegokolwiek wyboru podstawowych ryzyk, od których się ubezpiecza oraz zmiany wysokości składki z uwagi na indywidualne ryzyko dotyczące jego nieruchomości. Ponadto nie może zrezygnować z opłaty za ryzyko niedotyczące jego nieruchomości. Klient jest przystępującym do umowy i nie ma możliwości zmiany jej warunków.

Przeanalizujmy zatem jedno z najistotniejszych ryzyk, czyli ryzyko od powodzi

Ubezpieczyciel w ramach OWU zdefiniował wiele różnych niezależnych od siebie czynników sprawczych wchodzących w skład ryzyka powodzi. Definicja wygląda następująco:

definicja powodzi według ubezpieczyciela

Powódź – zalanie terenów wskutek:

  • podniesienia się poziomu wody w korytach wód płynących lub stojących,
  • spływu wód po zboczach lub stokach na terenach górskich lub falistych,
  • podniesienia się poziomu morskich wód przybrzeżnych (cofka),
  • deszczu o współczynniku wydajności co najmniej 4 ustalonym przez IMGW.

 W przypadku braku możliwości uzyskania opinii IMGW wystąpienie deszczu o współczynniku wydajności co najmniej 4 Ubezpieczyciel stwierdza na podstawie stanu faktycznego i rozmiaru szkód w miejscu ich powstania lub w bezpośrednim sąsiedztwie.

Na ryzyko powodzi składa się 4 różne czynniki sprawcze. Trzy pierwsze czynniki ryzyka wynikają z ukształtowania terenu oraz sąsiedztwa i mają charakter stały, dający się przewidzieć na podstawie map topograficznych i specjalnych map ryzyka powodzi dostępnych w Raporcie o Terenie OnGeo. Dla każdej nieruchomości można ustalić wartość tego ryzyka. 

Według analiz Portalu OnGeo.pl tylko 15% nieruchomości w Polsce objęte jest ryzykiem powodzi o prawdopodobieństwie większym niż 0,2% (ryzyko powodzi raz na 500 lat). Większość nieruchomości nie podlega żadnemu ryzyku w okresie trwania polisy.

Czwarty wymieniony czynnik sprawczy powodzi, czyli „deszcz o współczynniku wydajności co najmniej 4 ustalonym przez IMGW” jest zdecydowanie kłopotliwy dla Klienta z kilku powodów. Po pierwsze Klient nie ma możliwości ustalenia czy czynnik zaistniał, a jeżeli przyjmie, że tak, to opinia IMGW może być inna. 

Dla lepszego wyobrażenia problemu należy dodać, że deszcz o współczynniku wydajności 4 zwany również deszczem nawalnym to zjawisko chwilowe. Jest to taki opad, którego miarą intensywności jest 40 mm słupa wody w ciągu godziny. Oznacza to że, w ciągu 1 minuty spada 6,7 litra wody na 1 m2 . Definicja nie zawiera informacji, jak długo powinien trwać taki deszcz, aby został uznany za czynnik sprawczy

Co ciekawe na stronach IMGW podano słownik dla mediów, w którym skalę intensywności opadów zakończono na współczynniku 2! Zatem zachodzi pytanie, jak zmierzyć i udowodnić czy opad osiągnął współczynnik 4

Udowodnienie wystąpienia tak intensywnego deszczu jest w praktyce trudne, gdyż wymaga wykonania autoryzowanych pomiarów, a stacje meteorologiczne IMGW rozłożone są relatywnie rzadko. Wystąpienie opadu na stacji meteo nie jest równoznaczne z wystąpieniem tożsamego opadu kilkanaście kilometrów dalej. Pewną pomocą mogą być pomiary radarowe ale przeciętny klient w praktyce nie ma możliwości do nich dotrzeć. Szanse Klienta na wygranie sporu z Ubezpieczycielem są niemal zerowe

Co ważne Ubezpieczyciel w OWU zastrzegł, że polisą nie obejmie szkód, jeżeli woda z deszczu nawalnego wdarła się przez niezamknięte okno lub drzwi, nieszczelną uszczelkę czy inne mankamenty techniczne nieruchomości podlegające okresowym konserwacjom. Ubezpieczyciel nie zapłaci też za sprzęt i wyposażenie ogrodowe pozostające poza budynkiem, które zostały zniszczone przez czynnik sprawczy.

Czytając tak zdefiniowane warunki ubezpieczenia trudno sobie wyobrazić, aby dom położony na podniesionym terenie, poza zasięgiem stref powodziowych i podtopień, podlegał kiedykolwiek ryzykom wynikającym z polisy. Zatem ponad 80% klientów płaci ubezpieczenia od ryzyk które istnieją tylko w teorii, a w praktyce nigdy się nie zdarzą lub są niemożliwe do udowodnienia.

Czy można zatem uniknąć płacenia za ryzyka nieistniejące? 

Odpowiedź nie jest prosta, gdyż obecny system w praktyce zmusza każdego do płacenia – szczególnie, gdy ubezpieczenie jest obowiązkowe, np. wskutek zawarcia umowy kredytowej z bankiem. Można jednak próbować wykazać, że budynek znajduje się poza zasięgiem działania ryzyka powodzi i domagać się wykluczenia tego ryzyka z polisy lub też obniżenia składki z tytułu obniżonego prawdopodobieństwa wystąpienia. 

Kategoryzacja ryzyk powodziowych powinna tu być obowiązkowa, podobnie jak stosowana kategoryzacja odporności ogniowej budynków. Jednym z dowodów na obniżenie ryzyka powodziowego może być Raport o Terenie Ongeo. W Raporcie można ustalić położenie budynków względem stref zagrożeń powodziowych, podtopień a także innych ryzyk, nieomawianych w tym artykule, takich jak osuwiska czy osiadania terenu. 

Wszak osoby odpowiedzialne które, wybudowały swój dom poza strefą ryzyk nie powinny ponosić takich samych kosztów, jak ci co wybudowali się w strefach zalewowych. Płacenie po równo to oczywista niesprawiedliwość.

Avatar: Opracowanie redakcji
Opracowanie redakcji

Artykuł przygotowany przez redaktorów portalu OnGeo.pl